poniedziałek, 6 grudnia 2010

Pomocnicy Świętego Mikołaja

Dzisiaj do domu wróciłem z Miłoszem. Przed snem Miłosz przeczytał mi i swojej siostrze Oliwii bajkę „Przygody Świętego Mikołaja”. Kiedy zasnąłem miałem bardzo dziwny sen. Śniło mi się, że byliśmy z Miłoszem pomocnikami u Świętego Mikołaja. Najpierw przybył po nas mały elf i zabrał nas latającymi saniami na Biegun Północny. Kiedy przybyliśmy na miejsce, to okazało się, że dzieci z całego świata mają tak dużo życzeń, że małe elfy nie radziły sobie. Mikołaj poprosił nas o pomoc przy pakowaniu i podpisywaniu prezentów. Pracowaliśmy całą noc, ale w końcu udało się i wszystkie prezenty były zapakowane. Wszyscy cieszyli się, a najbardziej Święty Mikołaj, że żadne dziecko nie będzie na święta bez prezentu. Mieliśmy właśnie siadać do sań, żeby wrócić do domu, kiedy nagle zadzwonił budzik. Obudziliśmy się z Miłoszem w domu. Na poduszce leżała tylko książka „Przygody Świętego Mikołaja”. Może to tylko sen, ale fajnie było przeżyć taką przygodę.
Miłosz Włodarczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz