czwartek, 24 marca 2011

Spotkanie z Diplodokiem

Dzisiaj z Miłoszem przeżyliśmy niesamowitą przygodę. Po powrocie ze szkoły poszliśmy na dwór z pieskiem Miłosza Maksem. Później pograliśmy na komputerze i pobawiliśmy się. Wieczorem przed snem oglądaliśmy film o dinozaurach i poszliśmy spać. Ku naszemu zdziwieniu znaleźliśmy się w dziwnej krainie. Była całkowicie porośnięta lasem, nie było ludzi ani żadnych budynków, a na ziemi widoczne były tylko dziwne duże ślady. Nagle ziemia zaczęła drżeć i tuż przed nami pojawił się wielki dinozaur. Był tak duży jak trzy ciężarówki ustawione jedna na drugą. Przeraziliśmy się, że pewnie chce nas pożreć i chcieliśmy uciekać, kiedy dinozaur się odezwał. Jestem Diplodok – powiedział – nie bójcie się mnie. Nie jestem groźny i zjadam tylko rośliny. My też przedstawiliśmy się i opowiedzieliśmy skąd przybyliśmy i jak się u nas żyje. Diplodok chciał nam pokazać całą swoją krainę. Wziął nas na swój grzbiet i kiedy mieliśmy już wyruszać zadzwonił budzik. Obudziliśmy się z Miłoszem w jego domu. Ciekawe czy to był tylko sen, czy też naprawdę spotkaliśmy Diplodoka?!
Miłosz Włodarczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz