środa, 1 czerwca 2011

Podróż w czasie

Dzisiaj po szkole poszedłem do Karoliny, która zaproponowała mi oglądanie telewizji. Kiedy spokojnie oglądaliśmy program poczuliśmy lekkie dmuchniecie wiatru. Gdy dmuchnięcia były coraz mocniejsze. To nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom, zobaczyliśmy wielkie tornado, które nas porwało. Lecieliśmy i lecieliśmy nagle skapneliśmy się, że jesteśmy w latach 70 w Krakowie. Postanowiliśmy przejść się. Po czterdziestu minutach zobaczyliśmy wielką scenę, a na niej śpiewającą Annę Jantar. Postanowiliśmy więc zostać i posłuchać jak śpiewa Po pierwszej piosence Anna miała , więc mogliśmy pójść i poprosić ją o autograf. Jednak, gdy dotarliśmy za kulisy zobaczyliśmy płaczącą Annę. Powiedziała nam, że pragnie zostać jeszcze jeden dzień w Krakowie, ale nie może, bo ma koncert w Berlinie. Kiedy zapytaliśmy ją dlaczego w takim razie nie przesunie koncertu, powiedziała, że nie wpadło jej to do głowy. Zapytała, czy moglibyśmy to dla niej zrobić. Zgodziliśmy się i zadzwoniliśmy do Berlina i powiedzieliśmy organizatorowi, że koncert Anny należy przesunąć ponieważ ma jeszcze jeden występ w Krakowie. Organizator zgodził się, przełożył koncert i podziękował nam za telefon. Anna bardzo się ucieszyła z wiadomości i w zamian dała nam autograf i zaprosiła na scenę do wspólnego śpiewania. Po koncercie znowu pojawiło się tornado i zabrało nas do domu.
Karolina Marciniak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz