czwartek, 14 października 2010

PRZYGODA Z PIRATAMI

Dzisiaj bawiłem się z kolegami : Maćkiem i Oktawianem.
Zbudowaliśmy z klocków Lego wyspę piratów. Nagle przenieśliśmy się do pirackiego portu na Karaibach. Popatrzyliśmy na siebie i stwierdziliśmy że wyglądamy jak piraci. Na głowach mieliśmy pirackie chusty a na rękach
tatuaże, przy pasach zwisały nam szpady. W porcie stało kilka pirackich
okrętów. Jeden z kapitanów zgodził się wziąć nas na pokład i popłynęliśmy w morze. Pływając zauważyliśmy hiszpański okręt handlowy. Kapitan zdecydował się go zaatakować .Gdy podpłynęliśmy bliżej ze strony wrogiego okrętu padły armatnie wystrzały Okazało się że był to zakamuflowany okręt wojenny pełen armat i wojska. Wpadliśmy w zasadzkę. Kapitan był zaskoczony. W pewnym momencie obok nas pojawił się wielki błysk i usłyszeliśmy trzask łamanego masztu. Na szczęście z powrotem znaleźliśmy się w moim pokoju na dywanie a obok nas leżał rozwalony statek z piracką flagą. Mama właśnie zawołała nas na kakao, to dobrze bo życie pirackie nie jest dla dzieci.

Miłosz Psiuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz