środa, 29 września 2010

Na statku kosmicznym

Wczoraj byłem u Wiktora. Na dworze powoli robiło się ciemno. Wiktor odrabiał lekcje, a ja odpoczywałem. Nagle przez okno wpadł jakiś dziwny blask. Wyjrzałem i zobaczyłem, że w ogrodzie stoi wielka rakieta kosmiczna. Pobiegliśmy z Wiktorem na dwór. Byliśmy trochę przestraszeni, ale weszliśmy do środka tego niesamowitego pojazdu. Nagle drzwi się zatrzasnęły a rakieta uniosła nas w niebo. W szybkim tempie zaczęliśmy okrążać całą naszą planetę. Oglądaliśmy z góry kontynenty i oceany. Nagle w rakiecie coś głośno stuknęło! Otworzyłem oczy i okazało się, że nadal leżę w Wiktora pokoju, a jemu akurat piórnik spadł na podłogę. Moja podróż rakietą okazała się wspaniałym snem.

Wiktor Rajski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz